czwartek, 22 listopada 2012

Listopad

Nie wiem jakie imię panny
lecz jeśli chodzi o Anny
to wiadomo nie od dzisiaj
- I nie pojmie żadna Krysia,
ani Zuza, ani Marek -
że u Anek wciąż zegarek
nastawiony ku jesieni,
(chce czy nie chce nic nie zmieni,
że uwielbia wiatr i słotę)!
Dziką wtedy ma ochotę
na nostalgię, smętne miny
wiersz o smutku bez przyczyny
i depresję dołującą,
w sercu głośno jej drgającą...
A najpewniej z listopadem
przejąć się rosnącym zadem,
albo polityką Bali...
Nic przed dołkiem nie ocali!
Już natura płaczki taka -
nie poradzi chustek paka 
;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz