środa, 14 listopada 2012

Wyznanie



Tajemnica rzeczą święta!
Niech więc mowę rozpoczętą
skończę w sposób zrozumiały
niekoniecznie doskonały:
Raz się trafia by marzenie
miało swoje zakończenie
nie w snach właśnie, a na jawie
w lśniącej rosą chłodnej trawie
w żółci liści,w blasku słońca
szepcie rozmów co bez końca
trwały, aż po świtu blaski...
Wciąż mam w głowie te obrazki
pełne ciepła i... Tu milknę.
Lecz gdy znajdę czasu chwilkę
znów zanurzę się w marzenia.
Nie! To było! To... wspomnienia!
Lecz tak piękne, że znów z trudem
umiem uznać, że nie cudem
lecz realnym są zdarzeniem,
wszelkich pragnień wypełnieniem...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz