czwartek, 22 listopada 2012

Listopad

Nie wiem jakie imię panny
lecz jeśli chodzi o Anny
to wiadomo nie od dzisiaj
- I nie pojmie żadna Krysia,
ani Zuza, ani Marek -
że u Anek wciąż zegarek
nastawiony ku jesieni,
(chce czy nie chce nic nie zmieni,
że uwielbia wiatr i słotę)!
Dziką wtedy ma ochotę
na nostalgię, smętne miny
wiersz o smutku bez przyczyny

wtorek, 20 listopada 2012

Wielki żuk :)


Co za akcja, co za walka...
Mama wzywa z rana Marka
i już zwierza się w sekrecie
iż słyszała, że w powiecie
jest inwazja wielka żuków!

piątek, 16 listopada 2012

Zakręcony :D


Ania:
Marek dziwnie zamotany...
Nie wiem, może zakochany?
Ale żeby aż tak bredzić?
Może warto go pośledzić
i zobaczyć co wyczynia?
Niepokoi się rodzina
bo w drzwi wchodzi nieotwarte...
Mam wrażenie nieodparte
że też nie wie co w kazaniu
ksiądz zawarte ma w przesłaniu

środa, 14 listopada 2012

Wyznanie



Tajemnica rzeczą święta!
Niech więc mowę rozpoczętą
skończę w sposób zrozumiały
niekoniecznie doskonały:
Raz się trafia by marzenie
miało swoje zakończenie
nie w snach właśnie, a na jawie
w lśniącej rosą chłodnej trawie
w żółci liści,w blasku słońca
szepcie rozmów co bez końca

poniedziałek, 12 listopada 2012

Dziki Cosiek :)


Czy to sarna, czy to łosiek,
taki z białym zadkiem Cosiek,
co to snuje się po lasach
i radośnie lubi hasać?
Gdzieś słyszałam, że raz jeden
tak szarżował dzikim biegiem,
że turyści i górale
nie umieli pojąć wcale
czy to zwierz czy człowiek dziki...
Takie pupcią czynił triki!

czwartek, 8 listopada 2012

Wielki Wóz


Podejrzenie to niesłuszne
jakobym machała bluszczem
albo ze świętej rabaty
maniakalnie rwała kwiaty!
Wszak wiadomo nie od dzisiaj
że natury nie mam misia
lecz łyczek grzanego wina
to nie szaleństw jest przyczyna!

poniedziałek, 29 października 2012

Baran i owca :)


Co za szczęście, radość duża:
Znalazła się wreszcie Zuza!
Już Mundkowi beczy z rana
jaka jest w nim zakochana!
Mundek ślepia ma maślane
niewątpliwie zakochane
patrzy na nią jak w obrazek
nie wierząc, że są już razem!
Bo on czekał nocy tyle
snuł marzenia jak motyle
o brunetce tak dalekiej
co na smutki będzie lekiem