czwartek, 27 września 2012

Urlop

To, że jest 20-ty Ani zbyt nie cieszy
bo rozsądkiem ona, nazbyt wciąż nie grzeszy
nie wie czy kamasze, czy walonki lepsze?
czy się nosi jedwab, czy znów skóry wieprze?
czy spakować radio? a może onuce?
- "Wezmę jak najwięcej! Najwyżej wyrzucę"
rzekła sobie. I mimo iż czas przecież goni
nadal duma i myśli, ręcznik ściska w dłoni
bo wciąż biała. I brązu wcale nie nabiera
a od tego leżenia ją trafia cholera!
"Trzeba zmienić tereny, zalegnąć nad Bugiem
jutro to wypróbuję... pochodzę za pługiem...
czy inaczej... nie wiem. Ważne by kolorem
błysnąć na żywiecczyźnie, zajechać z honorem!"
A czy urlop polega na nicnierobieniu,
czy na ciągłym o butach natrętnym myśleniu,
nieistotne. Ważne, że nie leje i słonko na niebie
i że bliżej niż dalej... ode mnie... do Ciebie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz