środa, 3 października 2012

o ludziach...

Tak przyglądam się uważnie
Zastanawiam: co jest ważne?
Czy to, co mi mówią ludzie
czy to, o co walczę w trudzie?
To, że człowiek jest uczciwy
współczujący i życzliwy?
Czy to co na siebie włoży
i jak włosy swe ułoży?
Czemu moja koleżanka
dzień w dzień stara się od ranka
złośliwego coś powiedzieć,
kłamstwo o kimś rozpowiedzieć?
Skąd jest w ludziach tyle jadu
w pracy, w sklepie, wśród sąsiadów?
Czemu nikt nie szuka zgody?
A może człek dla wygody?
Bo gdy innych oplotkuje
zaraz lepszym się poczuje?
Zastanawia mnie ta mania
trudna wręcz do opisania
(to unikać każe ludzi
i wciąż we mnie niesmak budzi...).
Lepiej chyba w wyobraźni
fantazjować o przyjaźni,
bo się nie da już realnie...
Tak w mym mieście jest przynajmniej...
:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz